Obrona Przeciwlotnicza Koluszek, Gałkowa, Regien i Niewiadowa we wrześniu 1939 roku

Działon armaty przeciwlotniczej wz. 36

Wiadomo, że Koluszki były bombardowane we wrześniu 1939 r., wiadomo, że były ważnym węzłem kolejowym. Wiadomo, że w Gałkowie i Regnach były składnice wojskowe, a w Niewiadowie Zakłady Chemiczne „Nitrat”. Mało kto jednak wie, że miejsca te były bronione prze dość silną, aczkolwiek mało liczną obronę przeciwlotniczą. W przypadku Koluszek – nie był to jakiś stary pojedynczy karabin maszynowy (co jest powielone m.in. w „Dziejach Koluszek”), lecz cała bateria dział przeciwlotniczych i kompania przeciwlotniczych karabinów maszynowych.

ROZMIESZCZENIE SIŁ OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ

KOLUSZKI

Stacji kolejowych w Koluszkach i Słotwinach (Koluszki Rozrządcze, lub Koluszki Towarowe) jako ważnych punktów rozładunku wojska miało bronić kilka oddziałów:

  • 30 Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej zmobilizowana przez 9 dywizjon artylerii przeciwlotniczej dla 30 Dywizji Piechoty – przekazana do OPL węzła kolejowego Koluszki. Dowódcą baterii był por. Tytus Roman Jakubowski. Na wyposażeniu baterii znajdowały się 4 działa 40 mm Bofors wz. 36, 2 dalmierze 1,5 m, 2 stacje radio, co najmniej 4 ciągniki C2P i 2 samochody Polski Fiat 508/518. Brakowało wielu narzędzi do sprzętu i agregatu.
  • 13 Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej zmobilizowana przez 13 Samodzielną Baterię Artylerii Przeciwlotniczej w Równem dla 13 DP. Bateria ta przybyła do Koluszek wraz z 13 DP. Dowódcą baterii był kpt. Teodor Zachariasiewicz.
  • 44 Kompania Przeciwlotniczych Karabinów Maszynowych typu „B” zmobilizowana przez 31 pp w Łodzi do obrony przeciwlotniczej węzła kolejowego w Koluszkach. Dowódcą kompanii był por. rez. Stanisław Erendt. Dowódcami plutonów kompanii byli ppor. Tadeusz Pągowski, ppor. rez. Roman Furmański, por. rez. Leon Stein oraz czwarty nieznany podporucznik. Szefem kompani był sierż. Bogumił Specht. Wyposażona była głównie w ckmy Hotchkiss wz. 14.
  • Według relacji por. Erendta Koluszek miała bronić także ciężka artyleria przeciwlotnicza, a potwierdza to relacja Mirosława Chwiałkowskiego. Nie ma jednak żadnych informacji na temat jaka to mogła być jednostka.
  • Według planów obrony przeciwlotniczej Koluszek powinna bronić 47 Kompania Przeciwlotniczych Karabinów Maszynowych typu „B” zmobilizowana przez 18 pp w Skierniewicach. Została jednak zmobilizowana dopiero 5 września 1939 r., po czym wycofała się ze Skierniewic w kierunku Grójca.

por. Tytus Jakubowski - dowódca 30 Baterii Motorowej Artylerii Przeciwlotniczej.por. Tytus Jakubowski - dowódca 30 Baterii Motorowej Artylerii Przeciwlotniczej.

REGNY

Głównej Składnicy Uzbrojenia nr 4 w Regnach przed wrogim lotnictwem miał bronić  samodzielny 805 Pluton Półstały Artylerii Przeciwlotniczej, była to jednostka zmobilizowana w 8 dywizjonie artylerii przeciwlotniczej w Toruniu. Dowódcą był ppor. rez. Tadeusz Twarogowski, ze stałego przydziału w plutonie byli: bomb. Szteker, kpr. Sandecki, kpr. rez.  Neumann, ogn. Warchołowski, kpr. Kędzia, kpr. pchor. Feliks Ziółkowski, poza nimi inni świeżo zmobilizowani, którzy zostali przydzieleni tutaj ze względu na to, że ich jednostką mobilizującą był 8 daplot. Na wyposażeniu plutonu znajdowały się: 2 działa 40 mm Bofors wz. 38, 2 ckm „Maxim”, broń ręczna i sprzęt pomiarowy (dalmierz Goerza), poza tym półciężarówka Chevrolet oraz samochód osobowy Opel Olympia.

GAŁKÓWEK

Składnicy Uzbrojenia nr 4 w Gałkówku bronić miał samodzielny 804 Pluton Półstały Artylerii Przeciwlotniczej, była to jednostka zmobilizowana w 8 dywizjonie artylerii przeciwlotniczej w Toruniu. Dowódcą był ogn. pchor. Stanisław Midor. Na wyposażeniu plutonu znajdowały się 2 działa 40 mm Bofors wz. 38 pozbawione jakiejkolwiek trakcji motorowej.

NIEWIADÓW

Zakłady Chemiczne „Nitrat” S.A. bronione były przez 1403 Pluton Półstały Artylerii Przeciwlotniczej (fabryczny) „Nitrat” zmobilizowany przez Zakłady Chemiczne „Nitrat” S. A. w Niewiadowie. Dowódca plutonu pozostaje niestety nieznany. Na wyposażeniu plutonu znajdowały się 2 działa 40 mm Bofors wz. 38, prawdopodobnie bez trakcji motorowej.

Wykaz zakładów przemysłu wojennego posiadających armaty przeciwlotnicze 40 mm. (fot. IPMS, Lot.A.II.36/1a)Wykaz zakładów przemysłu wojennego posiadających armaty przeciwlotnicze 40 mm. (fot. IPMS, Lot.A.II.36/1a)

PRZEBIEG WALK PRZECIWLOTNICZYCH

27 sierpnia 1939 roku do Żakowic Starych przybywa 44 Kompania Przeciwlotniczych Karabinów Maszynowych z rozkazem zajęcia stanowisk ogniowych w rejonie Koluszek, punkt dowodzenia mieści się w Żakowicach Starych. Ze wspomnień dowódcy – por. rez. Stanisława Erendta:

„…otrzymałem rozkaz załadowania kompani na stacji kolejowej Łódź Kaliska, a po przybyciu na miejsce wyładowania (stacja Koluszki) – rozkaz zajęcia stanowisk pogotowia w m. Żakowice Stare. W dniu następnym zająłem i rozbudowałem stanowiska ogniowe z zadaniem obrony przeciwlotniczej węzła kolejowego w m. Koluszki. Węzła tego broniła również ciężka i średnia artyleria plot, dowódcy której podlegałem pod względem taktycznym.”

28 sierpnia do Koluszek przybywa 30 Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej i wyładowuje się na stacji w Słotwinach. 31 sierpnia otrzymuje rozkaz zajęcia stanowisk bojowych pomiędzy Żakowicami Starymi, a Żakowicami Nowymi (obecna ul. Armii Krajowej). Jednostka posiada pisemny rozkaz niestrzelania do samolotów niemieckich, mogą strzelać tylko, gdy samoloty wroga bombardują.

Działon armaty przeciwlotniczej wz. 36 stworzony przez rekonstruktorów z SRH Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej – właśnie tak wyglądali obrońcy Koluszek w 1939 roku. (fot. przeciwlotnicza.pl)Działon armaty przeciwlotniczej wz. 36 stworzony przez rekonstruktorów z SRH Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej – właśnie tak wyglądali obrońcy Koluszek w 1939 roku. (fot. przeciwlotnicza.pl)

Podczas mobilizacji stanowiska w Regnach zajął samodzielny 805 Pluton Półstały Artylerii Przeciwlotniczej. Z relacji dowódcy ppor. rez. Tadeusza Twarogowskiego:

„W czasie mobilizacji przedwrześniowej zostałem przydzielony do 4 baterii, 2 dni zaś przed wybuchem wojny jako dowódca samodzielnego plutonu artylerii plot (805 pluton do obrony stałej) otrzymałem zadanie przetransportowania podległej mi jednostki w rejon Regn (ok. 7 km od st. Koluszki) celem zapewnienia i zorganizowania obrony stałej obiektów składnicy uzbrojeniowej DOK Łódź i stacji Koluszki jako ważnego węzła kolejowego. Sąsiedniego obiektu (składnica w Gałkówku) bronić miał 804 pluton samodzielny, którego dowódcą był ogn. pchor. Midor […] Pluton  zajął stanowiska ogniowe w przeddzień wojny. 31 VIII meldowałem gotowość bojową plutonu…”

W Niewiadowie pluton fabryczny był gotowy do obrony przeciwlotniczej tuż przed wybuchem wojny, prawdopodobnie również 31 sierpnia, co zdaje się potwierdzać w nawiązaniu tego dnia łączności załogi Nitratu z 805 plutonem przeciwlotniczym w Regnach. Nie wiadomo, co działo się w Gałkówku, ponieważ nie dysponujemy żadnymi dalszymi relacjami o 804 plutonie samodzielnym.

1 września w godzinach porannych rozchodzi się po stanowiskach obrony i okolicznych jednostkach wiadomość „A więc wojna!”. Relacjonuje to dowódca OPL w Regnach:

„…niezmącony spokój i cisza, które w rannych godzinach 1 IX zakłócone zostały potężnym słowem „wojna”. Byliśmy na stanowiskach. Wiadomość tę przyniósł ogniomistrz – szef, potwierdziły ją telefony z centrali, z posterunku obserwacyjno-alarmowego i stanowisk sąsiednich, na których posiadano aparaty radiowe, oraz z samych magazynów w Regnach. Wszczął się niebywały ruch. Co chwila pluton zaczął otrzymywać meldunki o wylocie własnych samolotów. Podawano ich ilość, rodzaj i kierunek lotu. Atmosfera dotąd spokojna zaczęła się gwałtownie elektryzować. Następne meldunki przynoszą już wiadomość o nieprzyjacielu. Padają cyfry. Jeden klucz, dwa, trzy. Padają fachowe nazwy: eskadra Dornierów, Junkersów, Messerschmittów. Wymieniają kursy. Nad nasze stanowiska jednak nie nadlatują.”

Niewiadów został zaatakowany najwcześniej, już o godzinie 5:35 niemieckie bombowce spuściły bomby raniąc 3 osoby. „Nitrat” bombardowany jest jeszcze kilka razy tego dnia, naloty te uszkadzają pobliską linię kolejową Koluszki – Tomaszów Mazowiecki i rozbijają na tej linii 15 wagonów kolejowych. W wyniku nalotów 1 września ginie strażnik fabryki Stefan Johan. Ponadto uszkodzono sieci telefoniczne z Koluszkami i Regnami. Zerwane zostały również przewody elektryczne.

Koluszki zostały zaatakowane z powietrza około godziny 7 rano, wtedy to niemieckie maszyny lecące wzdłuż linii kolejowej Koluszki – Tomaszów, zaskoczyły stacje kolejowe w Koluszkach i Słotwinach i żołnierzy, którzy się wówczas rozładowywali z transportów kolejowych. 30 bateria z Koluszek strzelała, niestety niecelnie. Tego dnia dokonano nalotu również na Gałkówek oraz Regny, relacja dowódcy OPL w Regnach:

„W międzyczasie 805 pluton przechodził swój pierwszy chrzest ogniowy. Ostrzelał o godz. 13:00 klucz samolotów nieprzyjaciela. Były to, zdaje się, Dorniery. Strat na stanowiskach nie było. Działa wystrzeliły ponad kilkadziesiąt sztuk amunicji. Nieprzyjaciel wyrzucił jedynie kilka serii bomb małokalibrowych na pola i ostrzelał z broni pokładowej stanowiska działonów.”

CKM Hotchkiss wz. 14 używany przez 44 Kompanię przeciwlotniczych karabinów maszynowych (fot. empire-coins.ru)CKM Hotchkiss wz. 14 używany przez 44 Kompanię przeciwlotniczych karabinów maszynowych (fot. empire-coins.ru)

Na stacji kolejowej w Słotwinach pierwszego dnia wojny zginęli 3 żołnierze z 45 pułku piechoty z Równego. Pochowani są obecnie w Grobie Nieznanego Żołnierza na koluszkowskim cmentarzu.  Warto wspomnieć, że w działaniach wojennych już od pierwszych godzin wojny wykazali się harcerze z Koluszek niosący pomoc rannym żołnierzom na stacji kolejowej w Koluszkach oraz rozdając żywność i świadczący inną pomoc. Podobnie harcerze z drużyny przy Szkole Powszechnej w Różycy – rozwozili oni żywność i amunicję pomiędzy armatami przeciwlotniczymi na polach Żakowic Starych i Nowych.

We wszystkich relacjach zgodnie potwierdzany jest fakt, że znakomicie działała sieć posterunków obserwacyjno – alarmowych. Pozwalało to obsługom armat przeciwlotniczych na ustawienie dział i niekiedy dokładne wycelowanie zanim samoloty pojawiły się w zasięgu wzroku dalmierzysty i dział.

2 września miedzy godz. 6:00, a 7:00 nad Koluszki nadleciały niemieckie samoloty przelatując uprzednio wzdłuż linii kolejowej Koluszki – Tomaszów Mazowiecki. Wrogie maszyny zrzuciły bomby na koluszkowską stację i rozpoczęły powrót w kierunku, z którego przyleciały. Z relacji ppor. Twarogowskiego w Regnach:

„…i znalazły się w zasięgu naszych dział. Otworzyliśmy ogień. Jedno z dział ulokowało prawie całą serię w kadłubie samolotu. Był to pierwszy i jedyny zestrzał, jaki uzyskał pluton w tym rejonie. Trafiony samolot zaczął płonąć, w powietrzu zakołysały się 3 spadochrony, po czym na oddalony od nas o kilka kilometrów las spadać poczęła dymiąca maszyna.”

Niemiecki Henschel Hs 126 zestrzelony w okolicach Koluszek.Niemiecki Henschel Hs 126 zestrzelony w okolicach Koluszek.

Sobotnie bombardowanie i sposób alarmowania przed nalotem wspomina w swoim pamiętniku Krystyna Zarębska:

Krystyna Zarębska
„Była sobota. Co jakiś czas rozlegały się gwizdy z parowozów - to alarmy. Nie można się było zbytnio oddalać od domu, gdyż za każdym alarmującym gwizdem należało znikać z ulicy, a nie było przyjemnie w cudzej obcej sieni czekać nieraz całą godz. na odwołanie. Tak np. wyszłam na Brzezińską ( główna ulica Koluszek ) do apteki po jakieś zastępcze maseczki przeciwgazowe i po drodze spotkałam swą przyjaciółkę, również Krysię; Już byłyśmy niedaleko szkoły, gdy nagle rozległy się nad naszymi głowami strzały z karabinu maszynowego; wbiegłyśmy do pierwszego lepszego domu i znalazłyśmy się w ciemnym pokoju, gdzie kobiety trzęsły się formalnie ze strachu ( miał to być pokój uszczelniony, którego uszczelnienie polegało na zamknięciu okiennic ). Za chwilę dopiero rozległy się alarmujące gwizdki z parowozów, bo okazało się, że leciały w powietrzu niemieckie samoloty. Gdy się trochę uspokoiła strzelanina, pobiegłyśmy do mnie do domu, gdyż do Krysi trzeba było przechodzić przez most kolejowy, co nie było zbyt bezpieczne. 4 godz. upłynęły, zanim Krysia, czekając na odwołanie alarmu, mogła wrócić do siebie. To miało miejsce w drugi dzień wojny.”

Tego dnia swoje pierwsze zestrzelenie zyskuje również 30 Bateria Artylerii Przeciwlotniczej por. Jakubowskiego, która mimo ataku lotniczego na siebie, nie odnotowuje strat. 2 września o godz. 11:00 Koluszki utraciły łączność telefoniczną z punktem dozorowania obrony przeciwlotniczej w Łodzi. Na skutek bombardowań w godz. 15:00 – 23:00 połączeń telefonicznych z Łodzią nadal nie mają Niewiadów i Koluszki. 3 września o godz. 4:45 przywrócono połączenia, o godzinie 4:56 punkt kontrolny Koluszki zgłasza brak lornetek i połączeń z Regnami.

Polscy żołnierze podczas odpoczynku w węglarce w Gałkówku 3 września 1939 r.Polscy żołnierze podczas odpoczynku w węglarce w Gałkówku 3 września 1939 r.

3 września w godz. 11:00 – 11:30 na składnicę w Regnach zrzucono bomby burząc pusty magazyn amunicyjny i raniąc 6 żołnierzy z 805 plutonu artylerii przeciwlotniczej. O godzinie 13:30 w Niewiadowie 9 samolotów niemieckich zrzuciło 11 bomb z prawej strony toru kolejowego nie zadając żadnych szkód. Według meldunku kpt. S. Zmitrowicza około godziny 18:20 przez częste i liczne naloty sieci łączności Łódź – Koluszki i Koluszki – Skarżysko Kamienna bardzo często przerywane. W Koluszkach najsilniejszy nalot trwał w godz. 10:30 – 11:25, zrzucono wówczas 25 bomb, uszkodzono tory kolejowe, urządzenia stacyjne i telefony – zginęła 1 osoba. Na stacji kolejowej w Słotwinach w wyniku nalotów tego dnia również zginęła 1 osoba cywilna i 3 żołnierzy. Bateria artylerii przeciwlotniczej stojąca między Żakowicami Nowymi i Starymi odnotowuje kolejne pewne strącenie samolotu wroga. Tego dnia dochodzi aż do 9 nalotów. Te bombardowania utkwiły w pamięci Henryki Kapuścińskiej:

Henryka Kapuścińska
„… Rano w niedzielę 3 września mama nie pozwoliła nam iść do kościoła. Ja poszłam do ogrodu od strony ul. Staszica i czytałam Słowackiego. Miałam 16 lat… Naraz usłyszałam syrenę ogłaszającą alarm, a także zbliżające się samoloty. Szybko wróciłam do domu. W tym momencie rozległ się przerażający huk padających bomb. Mój ojciec – Zenon Karasiński i p. Więckiewicz – nasz lokator obserwowali samoloty stojąc przed drzwiami wejściowymi do domu. Siłą impetu zostali powaleni na ziemię. Z okien wyleciały szyby, w korytarzu pełno dymu i kurzy… ale szczęśliwie nikt nie zginął ani nie był ranny. Trudno opisać szok jaki przeżyliśmy.”

Bolesław Pałygiewicz, wówczas 9-letni chłopak tak zapamiętał wydarzenia tamtego dnia:

Bolesław Pałygiewicz
„Pamiętam bombardowanie, to było w niedzielę, rano, bomby sypały się na Koluszki, przede wszystkim na stację. Wiem, że ludzie z kościoła bali się wyjść. Kilka domów zniszczono i uszkodzono, nawet do dziś są ślady, w okolicach torów były leje po bombach.”

Kompania przeciwlotniczych karabinów maszynowych otrzymuje rozkaz niestrzelania do samolotów, gdy ich pułap jest większy niż 400 metrów (chodziło o skuteczny zasięg pionowy karabinów maszynowych i oszczędność amunicji). Jeden z ckm–ów stał na budynku Szkoły Powszechnej – z pamiętnika Krystyny Zarębskiej:

Krystyna Zarębska
„Tymczasem na naszej szkole ustawiono karabin maszynowy; jego obsługa mieszkała w suterynie. Byli to trzej żołnierze; podporucznik wprowadził się do pokoju nauczycielskiego, szalenie miły człowiek – ciekawam co z nim dzisiaj się dzieje? czy żyje w ogóle ? On to powiadamiał nas za każdym razem, kiedy trzeba było schodzić do schronu; czyniliśmy to b. często.”

 Budynek Szkoły Powszechnej, na którym ustawiono jeden z ckm-ów. Budynek Szkoły Powszechnej, na którym ustawiono jeden z ckm-ów.

4 września dowódcy jednostek przeciwlotniczych dostają 2 rozkazy, pierwszy – oszczędzać amunicję, drugi – schwytanych dywersantów rozstrzeliwać na miejscu. Niemieckie samoloty latają coraz niżej, tak że do walki włącza się kompania przeciwlotniczych karabinów maszynowych.

Według kpt. Janusza Górskiego (II oficera sztabu 13 DP) w dniach 1 – 4 września w trakcie osłony rozładowania pododdziałów w Koluszkach w wyniku działań niemieckiego lotnictwa 13 Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej kpt. Zachariasiewicza straciła 1 działo przeciwlotnicze oraz 5 zabitych żołnierzy. Ponadto zostało rannych kilkunastu innych żołnierzy oraz zniszczonych kilka samochodów.

kpt. Teodor Zachariasiewicz – dowódca 13 Baterii Motorowej Artylerii Przeciwlotniczej.kpt. Teodor Zachariasiewicz – dowódca 13 Baterii Motorowej Artylerii Przeciwlotniczej.

4 września ma miejsce bombardowanie transportów kolejowych na linii Koluszki – Rogów (w tym także transportu rannych). W dniach 4 – 5 września mają miejsce naloty bombowe na Gałkówek, Słotwiny i Koluszki, gdzie dokonywano rozładunku 13 Dywizji Piechoty. W meldunku z godz. 9-tej z 5 września 1939 r. komendant Bazy Łódzkiej gen. Korytowski pisał:

„Praca na węźle Koluszki uniemożliwiona z powodu bombardowania…”

5 września 1939 roku Koluszki są bombardowane kilkakrotnie – najbardziej okolice stacji kolejowej i sama stacja, będąca głównym celem Luftwaffe, uszkodzone zostają tory i zerwana łączność z Łodzią.
Wczesnym rankiem 6 września 1939 roku dochodzi do ataku samolotów Junkers Ju-87 na Koluszki. 30 Bateria Artylerii Przeciwlotniczej strąciła 1 samolot. Po tym nalocie dowódcy obrony przeciwlotniczej naszego rejonu (por. Jakubowski, por. Erendt,  ppor. Twarogowski) dostają rozkaz przejścia swoich jednostek do miejscowości Góra Kalwaria nad Wisłą. Przed południem w ostatniej chwili opuszczają swoje dotychczasowe miejsca postoju. Około południa do Koluszek wchodzą czołówki wojsk niemieckich.

Armata półstała 40 mm wz. 38 będąca na wyposażeniu 804, 805 i 1403 plutonów przeciwlotniczych. (fot. dobroni.pl)Armata półstała 40 mm wz. 38 będąca na wyposażeniu 804, 805 i 1403 plutonów przeciwlotniczych. (fot. dobroni.pl)

Ostatnia wzmianka o plutonie z Gałkowa (804 Pluton Półstały Artylerii Przeciwlotniczej) do jakiej udało się dotrzeć to fragment wspomnień ppor. Tadeusza Twarogowskiego:

„Na szosie jeżowskiej za Białyninem spotkałem sąsiedni pluton z Gałkówka. Pluton ten wpada w ręce Niemców w Rawie Mazowieckiej. Sam zaś prawie że sprzed nosa Niemców zdążyłem wycofać się z przedmieścia Rawy Mazowieckiej, skierować z powrotem na Jeżów, by szukać innej drogi.”

Tak kończy się wrześniowy epizod obrony przeciwlotniczej rejonu Koluszek, Regien, Gałkowa i Niewiadowa, wynikający z zachowanych dokumentów, relacji i wspomnień.

Adrian Kut

Bibliografia:

  1. Apoloniusz Zawilski, Bitwy Polskiego Września, Kraków 2009,
  2. Andrzej Wesołowski (red.), Polska Obrona Przeciwlotnicza Tomy 3/1, 3/2, 3/3, 3/4, Warszawa 2012-2013,
  3. Marian Kopczewski, Polska Obrona Przeciwlotnicza w latach 1920 – 1939, Pruszków 1996,
  4. Paweł Goździński, 8 – 10 września 1939, Łódź 2009,
  5. Zofia Kladzińska, Dzieje Koluszek, Koluszki 2006,
  6. Jan Wróblewski, Armia Prusy, Warszawa 1986,
  7. Jan Wróblewski, Armia Łódź, Warszawa 1975,
  8. Witold Jarno, 13 Dywizja Piechoty w wojnie 1939 roku, Pruszków 2012.
  9. Krystyna Zarębska, Pamiętnik Wojna zastała mnie w 16-tym roku życia…, Łódź 1998,
  10. Wspomnienia Henryki Kapuścińskiej z 21 kwietnia 2012 r.,
  11. Wspomnienia Zenona Staniszewskiego z 23 kwietnia 2012 r.,
  12. Wspomnienia Bolesława Pałygiewicza z 27 lutego 2014 r.,
  13. Wspomnienia Mirosława Chwiałkowskiego z 25 lutego 2015 r., 30 lipca 2015 r. i 14 sierpnia 2015 roku.