Kilka miesięcy temu media informowały o liście, jaki w języku niemieckim napisali robotnicy pracujący przy remoncie zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim. List napisany został w roku 1928 i schowany do butelki, a następnie zamurowany. Jakiś czas temu, niestarannie napisany tekst został całkowicie odczytany. My też mamy swoje ciekawe „znalezisko”, które musiało na swe wyjaśnienie czekać dokładnie... 80 lat!
Poszukując śladów naszego miasta w różnych miejscach, członków naszego stowarzyszenia zainteresowała pewna pocztówka wystawioną na internetowej aukcji. Drogą licytacji staliśmy się jej właścicielami. Naszą uwagę przykuł adres: „Pan Benet, Rabin Koluszek”. Pocztówka pochodzi z 1935 roku (695 rok tzw. „małej rachuby” wg kalendarza żydowskiego).
Tym, którzy zapoznali się z filmem „Siła Pamięci”, postać ostatniego przełożonego żydowskiej gminy w Koluszkach jest dobrze znana. Stowarzyszenie „Historia Koluszek” dotarło do Akt Osobowych Żydów, które zostały i są nadal sporządzane według zeznań bliskich, jak również na podstawie list pomordowanych w obozie zagłady w Treblince, a znajdujących się w Instytucie Yad Vaschem w Jerozolimie. Na podstawie tych Akt udało mu się zrekonstruować drzewo genealogiczne najbliższej rodziny Mordechaja Beneta, urodzonego w 1877, ostatniego rabina Koluszek i przełożonego tutejszej żydowskiej gminy wyznaniowej. Autorem krótkiej korespondencji, o której mowa poniżej, był urodzony w roku 1897 brat rabina, Avraham Isaxer, mieszkaniec Warty. Mordechaj miał jeszcze pozostałe rodzeństwo: Icchaka, mieszkańca Częstochowy, Barucha, urodzonego w 1889 roku, który mieszkał w Oświęcimiu, Avrahama Eleazara z Bielska Białej i Dawida, który przeżył wojnę. Rodzeństwo wywodzi się prawdopodobnie z Mstowa, miejscowości leżącej niedaleko Częstochowy, bo tam mieszkał ojciec braci, Khaim Benet.
Pocztówka, pomimo swojego 80-letniego „żywota”, jest w bardzo dobrym stanie. Problemem okazał się język, w jakim została napisana. Czy był to hebrajski, czy może jidysz, język Żydów aszkenazyjskich zamieszkujących środkową i wschodnią Europę od X wieku? – Zarówno ci Żydzi, którzy mówią po hebrajsku, jak i w języku Jidysz, w piśmie używają liter alfabetu hebrajskiego. Zatem właściwe odczytanie i przetłumaczenie tekstu zależy od kontekstu szeregu zdań, jak również od rozpoznania, którego z tych języków dotyczy zapis – powiedział nam Jacek Pysklak, doktorant z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie. Po wnikliwej analizie okazało się, że korespondencja została napisana i „odczytana” po hebrajsku.
Biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy Żydzi przed wojną mówili niemal wyłącznie w języku Jidysz, korespondencja pisana do rabina z Koluszek po hebrajsku świadczy o bardzo wysokim poziomie wykształcenia i kultury religijnej autora i adresata listu, ponieważ w I połowie XX wieku, językiem hebrajskim, dopiero co odtwarzanym po niemal 2 tysiącach lat jego nieużywania, posługiwały się wyłącznie elity świata żydowskiego. To coś podobnego, gdyby w czasach nam współczesnych ktoś używał w potocznej mowie języka starożytnych rzymian, czyli łaciny klasycznej.
Z prośbą o przetłumaczenie korespondencji sprzed prawie wieku zwróciliśmy się, za pośrednictwem Jacka Pysklaka, teologa biblisty z Krakowa, do jednego z najlepszych fachowców w kraju. Konsultujący treść pocztówki dr hab. Tomasz Tomal z Zakładu Historii Judaizmu i Literatur Żydowskich na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie uznał ostatecznie, że jest to tekst hebrajski. Przetłumaczenia podjął się nieodpłatnie. Stowarzyszenie i portal internetowy „Historia Koluszek” składają Panu doktorowi z UJ gorące podziękowania. Nie udało się, niestety, dokonać tłumaczenia kilku słów napisanych na „marginesie”, z uwagi na problem z samym odczytaniem hebrajskich znaków.
Interesująca nas treść korespondencji do przełożonego koluszkowskiej społeczności żydowskiej okazała się zaskakująca. Gdyby ktoś myślał, że na pocztówce są jakieś nic nie warte wiadomości w rodzaju: „pozdrawiamy z wakacji, pilnujcie rodzinnego biznesu, lub: niech ciotka Hanka dba o płuca” itp., to jest w dużym błędzie. Żadnego pospolitego pisania, żadnych banałów! Z treści kartki wyłania się bardzo głęboka wiara, daleka od powierzchownej. Na awersie pocztówki widnieje rysunek Starej Bramy Miejskiej w Toruniu. Została napisana i wysłana z Warty przez Avrahama Isaxera do Mordechaja Beneta, ostatniego rabina Koluszek.
TREŚĆ POCZTÓWKI
„W szabatowy wieczór tygodnia czytania paraszy Noach: tu: „Zot ot ha-brit”, [Rdz 6, 9 – 11, 32], roku 695=1935 wedle małej rachuby [...]
Szanowny brat mój, rabin, wielki nauczyciel, wielce pobożny, Koluszek [...]
Dla wszystkich drogich [...]
Dzięki Bogu do domu wróciłem spokojnie, i mojego brata i przyjaciela nakłaniam: niech nie będzie sporu pomiędzy wami. Niech podąża syn mojego brata [drogą], niech będzie doskonały i pierwszy krok, który czyni na ziemi, niech będzie twoja droga, jak droga nauki [tanna], którą podąża człowiek ku chwale, bo samego Boga nie widzi. Również swojego młodszego brata przywiedź do dyscypliny rodziców twoich [postępuj z nim, jak rodzice], aby nie pojawił się, nie daj Boże, zły popęd. [ A tymczasem wuj twój]. A ty, pan młody [zięć], [syn] brata mojego, raw Doberisza, nie troszcz się o jutro, tylko bądź doskonały wobec Pana, a on pobłogosławi cię we wszystkim, co czynisz. I raduj się, bo Szechina jest pośród radości i nie gniewajcie się w domu waszym, ale bądźcie powolni jeden wobec drugiego, bo mędrcy w spokoju słuchają [siebie nawzajem].”
Tekst rozpoczyna się datacją „W szabatowy wieczór tygodnia czytania paraszy Noach”. Parasza jest to fragment Pięcioksięgu odczytywany w synagodze podczas świąt, dni postu, początku nowego miesiąca księżycowego oraz w szabat. Mamy tu zatem wskazówkę, że tekst ten został napisany w szabat, kiedy w synagodze czytany był fragment mówiący o zapowiedzi budowy Arki Noego. O głębokiej wierze piszącego i czytającego świadczą słowa, w jakich autor listu zwraca się do swego brata.
Prawdopodobnie te kilka zdań jest adresowanych nie tylko do rabina, ale także do jego rodziny lub nawet do całej społeczności koluszkowskich Żydów. Po powrocie z Koluszek do Warty, autor zachęca do trwania w jedności i unikania sporów. Brat rabina pisze dalej, aby żyć zgodnie z nauką prawa Bożego i w związku z tym słyszymy, aby młodszego brata (o którego z nich chodzi, nie wiemy, być może o Dawida, prawdopodobnie najmłodszego z nich), zdyscyplinować religijnie.
Wcześniej autor króciutkiego listu prosi swego bratanka o trwanie w doskonałości. Na koniec pada niezwykle ważne słowo „Szechina”. Jest to określenie pochodzenia chaldejskiego. Oznacza ono bardzo wyraźną i szczególną Bożą Obecność tak w Namiocie Spotkania, czyli tam, gdzie spoczywała przez wiele setek lat, Arka Przymierza z Dekalogiem, w Świątyni Jerozolimskiej oraz w sercu każdego człowieka. Autor listu przyzywa zatem Obecności Bożej pośród rodziny rabina.
Na koniec składa adresatowi życzenie, aby nie troszczyć się o dzień jutrzejszy, ale by być doskonałym wobec Pana. Czyżby w zdaniu tym zawarł on pragnienie ufności wobec Boga, w obliczu spodziewanej zagłady Żydów?